Od pierwszego stycznia roku pańskiego 2014 postanowiłem zrobić dalszy krok w odżywianiu i zacząłem się odżywiać wyłącznie surowymi produktami czyli takimi, które nie są poddane obróbce termicznej powyżej 42'C.
Tym sposobem zorientowałem się, że jak do tej pory będąc tylko "weganinem" mogłem jeszcze kilka półek w przeciętnym markecie odwiedzić, tak obecnie pozostało mi naprawdę wąskie spektrum produktów możliwych do kupienia w komercyjnym przybytku przeważnie obcego kapitału.
Postanowiłem spróbować tej diety nie ze względu na to by stać się odmieńcem wśród towarzystwa, bo niestety takie są fakty. Gdziekolwiek wspominamy o tym co spożywamy wywołujemy dziwne reakcje u ludzi pod postacią szczególnie wielkiego zdziwienia - jak można żyć nie gotując, nie jedząc mięsa, produktów mącznych(chleba), produktów mlecznych, słodyczy, ciast, jajek, makaronów itd.
Na taki rodzaj diety przeszedłem świadomie pragnąc sprawdzić na samym sobie ile jest prawdy w kolejnych kłamstwach, które serwuje nam ten piękny system(życie) zbudowane na glinianych nogach kolosalnego kapitalizmu utopionego w zupie demokracji skutecznie narzucanej przez media i inne tego typu "ogłupiacze".