Kiedy dwa lata temu postanowiłem, aby stary rower URAL służył mi należycie, nie sądziłem że będzie on jeździł po Holandii i będę nim robił setki kilometrów na surowej wegańskiej diecie - w tamtym okresie gustowaliśmy jeszcze w tradycyjnej kuchni wypiekając również swój pyszny chleb. Do pracy tam i z powrotem to około 12km dziennie. Początkowo jeździliśmy 19km dziennie, jesteśmy tutaj równo 4 miesiące a rowery czy to w deszcz, czy też słońce służą doskonale i wcale nie musi to być jakiś drogi sprzęt. Wręcz przeciwnie im prostszy tym mniej zawodny. W imię zasady "w prostocie tkwi piękno"
O samym rowerze wspominałem kiedyś tutaj:
http://sztudynt.blogspot.nl/2012/08/rower.html
http://sztudynt.blogspot.nl/2012/08/rower.html
Tak się złożyło, że w ten weekend wypadły nam teoretycznie 3 wolne dni z rzędu od pracy, więc z powodu ładnej aury postanowiliśmy wybrać się na krótką wycieczkę rowerową z Utrechtu do Amsterdamu - praktycznie wzdłuż kanału :-)