31 maja 2013

Uzależniający CUKIER

Nasz skryty nałóg i doskonały morderca




Nadmierne spożycie cukru jest zjawiskiem niekorzystnym dla naszego zdrowia. Cukier tuczy, kradnie z organizmu ważną witaminę B1, ponadto odpowiedzialny jest za cukrzyce, arteriosklerozę, osłabienie odporności organizmu oraz próchnicę.


Ludzie nie mogą się utrzymać przy życiu na diecie cukrowej


Przykładem tego są rozbitkowie, którzy przez dziewięć dni jedli i pili wyłącznie cukier i rum. W 1793 roku wydarzył się wypadek. Statek wiozący ładunek z cukrem rozbił się. Pięciu marynarzy, którzy przeżyli było przez dziewięć dni zdanych na siebie samych. Walczyli oni o przeżycie. Jedynym pożywieniem, które mieli był cukier i rum.

25 maja 2013

Polska Przyroda - cudowny życiodajny ogród

Przedstawia Pan Sławomir Wąsik





Z wielkim zachwytem i pełen podziwu wobec tych kilkudziesięciu minut wspaniałego filmu na temat polskiej fauny, chciałbym polecić każdemu ten materiał filmowy kogo ciekawi natura i jej życie - której nieodzowną częścią wszyscy jesteśmy. Bardzo się cieszę, iż można znaleźć w zasobach internetu tak wspaniałe filmy dokumentalne tworzone przez ludzi z pasją.

Proszę poświęcić odrobinę czasu na obejrzenie tej wspaniałej produkcji, zamiast oglądać kolejny odcinek np. kompletnie dennego serialu "samo życie", czy tez innego z rodzaju, zagmatwanych, kontrowersyjnych, degeneracyjnych perypetii sprzedajnych dziwek - nie mylić z prawdziwymi aktorami - artystami.

13 maja 2013

Jeszcze jeden piec rakietowy...

... na razie nie wiem jak będzie wyglądał






Dzisiaj postanowiłem ruszyć w jakimś tam stopniu z budową ostatniego pieca na tym skrawku ziemi. Pierwotnie miał powstać w piwnicy, ale ze względu na to, iż naprawdę mało jemy posiłków smażonych, gotowanych czy też pieczonych. To też trochę zbędny wydaje się taki piec, w dodatku postawiony w zimnej, ciemnej piwnicy.

Postanowiłem go jednak zbudować, bo to zawsze jakieś nowe wyzwanie i ciekawe doświadczenie. Powstanie zatem pod gołym niebem, bo po co ma w piwnicy zajmować miejsce, jak my i tak rzadko z niego będziemy korzystać. Na powietrzu człowiek lepiej się czuje i wśród zieleni zdrowiej oddycha, z kolei gliniany piec raczej nie znosi zmiennych warunków atmosferycznych. Zatem postaram się go jakoś banalnie zabezpieczyć, głównie przed deszczem.

Obecnie piec rakietowy służy nam głównie do pieczenia chleba, chleb natomiast pieczemy raz na tydzień - po dwa bochenki. Czasem na piecyku Ola wyczaruje jakiś np. GULASZ WEGETARIAŃSKI Wolałbym mimo wszystko jeść więcej warzyw i owoców, a mniej chleba - obecnie mam wrażenie, że zjadam za dużo tego wypełniacza. Chociaż ponownie muszę stwierdzić, że nasz chleb jest o niebo zdrowszy i smaczniejszy niż każdy inny zakupiony w sklepie, więc raczej w takich ilościach jaką spożywam nie powinien mi zaszkodzić


12 maja 2013

Czy Telewizja to wróg naszych Dzieci?

Fascynujące doświadczenie.







Bardzo wymowne doświadczenie przeprowadzone na grupie siedmiolatków oraz ich rodzin. Eksperyment banalnie prosty, polega na usunięciu z życia dzieci telewizji, gier video oraz komputerów. Czyli wszystkiego tego, co obecnie powoduje postępujące zidiocenie narodu polskiego.
"Rodzice Nataszy Meyer przyznają szczerze - pozwalają córką oglądać, ponieważ chcą mieć czas na własne sprawy."

Sam miałem to szczęście, albo i nieszczęście wychować się w dużej mierze przed telewizorem i komputerem. Były to jednak czasy kompletnie innej telewizji, tylko 2 polskie kałany, które w zupełności wystarczały - był to okres w którym już byłem świadomy uroków odbiornika telewizyjnego. Nie było wiele do oglądania, pamiętam głównie "wiadomości" oraz "dobranockę", ale mimo wszystko, ten właśnie czas spędzałem w bezruchu zapatrzony w te diabelskie "szklane pudło".

W późniejszym okresie uwielbiałem patrzeć na blok telewizji edukacyjnej, były to ciekawe dla mnie programy typu "tele-komputer", "rysuj z nami", "kuchnia", "przybysze z matplanety" itd. Nie zapomnę również sobotniego dnia, w którym oprócz obowiązków sprzątania, kąpieli był również czas na dokument przyrodniczy czytany przez znany nam wszystkim głos Krystyny Czubównej. 

11 maja 2013

Kulturalna i serdeczna Rosja

Takich miłych gestów wszystkim życzę.






Bierzmy przykład rodacy, bośmy ta sama krew a oni jak widać znacznie kulturalniejsi niż się potocznie wydaje. Osobiście mam wrażenie, że polska pod względem takich gestów jest daleko w tyle, nas jakby coś kompletnie podzieliło. Tak nas rozłupano bezczelnie, byśmy się wzajemnie nienawidzili. Jak wiadomo skłóconym narodem włada się najlepiej, bo wystarczą prowokacje i szczucie ich przeciwko sobie za pomocą niezliczonych medialnych kłamstw.


Jeszcze nie tak dawno w latach 80-90'tych ludzie szanowali się bardziej wzajemnie, nie było tak ogromnej przepaści i podziału w społeczeństwie. Obecnie widzimy trend, zbuduj sobie jak najdroższy zamek i trzymaj się jak najwyżej tej chwiejnej piramidy. Sztuczne, martwe, zimne betonowe konstrukcje w takiej konstrukcji rozrywka numer jeden, mianowicie TELEWIZJA - mawiają okno na świat...


10 maja 2013

Mój drugi ekonomiczny pojazd

... również na dwóch kółkach





Podobnie jak mój pierwszy pojazd, któremu uratowałem "życie" przed przerobieniem go na żyletki, a był to rosyjski rower URAL. Również i ten środek transportu postanowiłem odremontować sam i ponownie zrobić to jak najniższym kosztem. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, iż do bogatych pod względem zasobów portfela nie należę, toteż nie stać mnie na żadne cudne usługi typu piaskowanie, malowanie, chromowanie itd. za które ludzie sobie cenią kosmiczne pieniądze.

Jak by to była magia nie z tej ziemi, a wyłączność miała NASA. Postaram się wszystko to zrobić jak najlepiej i w miarę moich możliwości domowymi sposobami, jednak tym razem chcę popełnić przy tym jak najmniej błędów - jakieś rady w tym temacie mile widziane.

W przypadku roweru URAL kilka takowych popełniłem, nie mniej dalej mi służy i jeszcze długo będzie w dobrej kondycji. W przypadku malowania roweru, nie lakierowałem na oryginalny kolor - kompletnie mi się nie podobał niebieski, taki jakiś zimny - tak w przypadku komara zachowam w pełni oryginalny wygląd, malując go samodzielnie tanim pistoletem z biedronki. Farbę tym razem kupię odrobinę droższą, żeby efekt był jak najlepszy ;-P

7 maja 2013

Boczniak Topolowy - Pleurotus calyptratus

Z swojskim jajem bardzo smaczny







Boczniaki to grzyby o niezwykłych właściwościach zdrowotnych. Obniżają poziom cukru i cholesterolu, a także niszczą komórki nowotworowe. Dodatkowo są źródłem białka, witamin i soli mineralnych. Warto włączyć je do diety, jeśli chcesz walczyć z przedwczesnym starzeniem się.

Boczniaki rosną na pniach drzew liściastych, nie tylko w lasach, ale też w parkach i ogrodach. Tworzą grupy, układając się dachówkowato. Ich kapelusze (o średnicy 5–15 cm) mają kształt muszli, barwę od popielatej do ciemnoszarej.
Trzon wyrasta asymetrycznie, z boku grzyba. Na grzybobranie można wybrać się od listopada, a jeśli zima jest łagodna, to nawet i do lutego. Jednak najłatwiej boczniaki kupić, zazwyczaj są w dziale warzywnym, obok pieczarek.

źródło: http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/cudowne-grzyby-boczniaki-poprawiaja-odpornosc-organizmu-i-zwalczaja-niektore-nowotwory_37284.html


Fotografię grzybka wykonałem sam, podobno to bardzo rzadki gatunek. Mało tego, prawdopodobnie ten grzyb jest na jakieś tam czerwonej liście - może warto się zastanowić cywilizowana raso z jakiego powodu się tam znalazł. Ja osobiście jestem zdania, że natura suto darzy wszystkich tych, którzy z szacunkiem się o nią troszczą i dbają należycie. Toteż tego konkretnego poranka natura zaoferowała nam taką smaczną przygodę...


6 maja 2013

PIEC RAKIETOWY - gliniany garnek

Pieczenie chleba w glinianym garnku






Pieczenie swojskiego chleba zaczęło mnie fascynować od momentu kiedy zbudowałem swój pierwszy piec chlebowy. Niestety piec chlebowy miał jedną solidną dla mnie wadę. Wymagał ogromnej ilości paliwa pod postacią drewna, którym naturalnie jest opalany. Jego przewaga natomiast, to całkowicie gliniana konstrukcja. Proszę mi wierzyć, w glinianym piecu chleb i inne wypieki, pieką się naprawdę nieporównywalnie smaczniejsze względem wypieków z każdego innego blaszanego pieca.

Następnie powstał piec rakietowy, który zbudowałem z czystej ciekawości wobec tej rewelacyjnej i prostej konstrukcji. Postanowiłem spróbować w nim wypiekać chleb, okazało się to jak najbardziej możliwe. Do tej pory piekłem chleb w różnych naczyniach. Wpierw była to stara gliniana makutra, która niestety w skutek częstych zmian temperatur po prostu pękła, ostatecznie rozsypując się na drobne kawałki.

W następnej kolejności z braku innych tego typu glinianych naczyń, zacząłem używać garnka emaliowanego. Gdybym posiadał odpowiednich rozmiarów garnek żeliwny, na pewno bym po dzień dzisiejszy w nim wypiekał chleb, jednak takiego nie posiadałem i wypadało coś wymyślić.


5 maja 2013

Najbardziej inspirująca ludzka transformacja!

Nie ma rzeczy niemożliwych - tylko uwierz w siebie







As human being , we have really great things inside ourselves guys . The moment when you ready for the changes , ready to give all of you have today for a better you tomorrow . Then you will see everything is just possible . Life is not about impressing others people , it's about how to impress yourself . The difference between winner and loser is "believe" ....


Inspirująca, prawdziwa historia, która powinna dać nadzieję wszystkim tym, którzy stracili wiarę w siebie i lepsze jutro. Powyższy materiał filmowy przedstawia w jaki sposób człowiek potrafi sam uzdrowić swoje ciało i ducha - bez pomocy chemicznych leków i czyniących wiele zła "lekarzy". Bohaterowi tego filmu przez 15 lat doktorzy wmawiali, że nigdy nie będzie chodził o własnych nogach. Był spadochroniarzem na froncie wojny w zatoce perskiej, doznał w skutek zbyt wielu skoków obrażeń kolan i pleców. Zaczął przybierać na wadze, popadł w stan depresyjny jego waga silnie wzrosła - miał wówczas 47 lat i brak nadziei.

"Czy w takiej sytuacji sam byś się nie poddał?"

4 maja 2013

"Milioner" - szerokie tory (reportaż)

Rozumny człowiek, natury się nie boi.






German Sterligow był pierwszym rosyjskim milionerem. Wzbogacił się w 90 roku po tym, jak w wieku 23 lat założył w Moskwie giełdę towarową. Miał luksusowy apartament w Nowym Jorku, zamek w Burgundii i dom na Rublowce – moskiewskiej dzielnicy bogaczy. Dziś mieszka z żoną i czwórką synów na głuchej wsi. Hoduje kozy, drób i świnie.

Stał się bardzo religijny. Jego dzieci studiują Ewangelię, nie mają telewizora, nie chodzą do szkoły (bo jest źródłem rozpusty), a żona – zgodnie z prawosławnym zwyczajem – zakrywa głowę chustką. Do zmiany stylu życia zmusiła go nieudana próba startu w wyborach prezydenckich w 2004 roku. Podobno na kampanię wyborczą wydał wszystkie pieniądze.

O Sterligowie znów stało się głośno, kiedy wybuchł kryzys. Wtedy to wyciągnął z szafy garnitur i pojechał do Moskwy, gdzie otworzył międzynarodową firmę do walki z recesją. Jego plan jest prosty: zlikwidować dolara, wprowadzić handel wymienny, a bezrobotnych przesiedlić na wieś. Sterligow to jedna z najbarwniejszych postaci publicznych w Rosji. W reportażu jeden dzień z życia ekscentrycznego biznesmena, równie barwny jak sam bohater.


Nie będę się rozpisywał zbytnio na temat tego ciekawego Pana, który mimo wielkiego bogactwa nie stracił głowy dla gówno wartych pieniędzy i postawił na rodzinę, oraz duchowość. Nie jestem również zwolennikiem hodowli zwierząt "pod nóż", ale sam fakt iż ten milioner zwyczajnie olał ten idiotyczny, miastowy tryb życia bardzo mi się podoba i niech to będzie drogowskazem dla innych, którym również konsumpcyjny tryb życia - podobnie jak i mnie - zwyczajnie się znudził.