Aktualnie mieszkam w Warszawie, podziwiam tu i obserwuję bacznie esencję życia w zapracowanej, biednej stolicy. W zasadzie od początku roku na działce nic konkretnego nie ruszyło, bowiem od początku roku "włóczę" się po polsce a działka jest pod opieką pozytywnych działań Oli.
Gmina nie uległa i drogi nie utwardzi, gdyż niema ku temu podstaw jak chociażby zgłoszona budowa.
Mnie ogólnie zmęczyło otoczenie, szczególnie sąsiedztwo tego cudownego skrawka ziemi i w potrzebie silnych zmian opuściłem ostatecznie Śląsk. Dzięki temu sporo w moim życiu się wydarzyło w przeciągu tego 2018 roku.
Aczkolwiek moja miłość do przyrody i chęć opieki nad swoim własnym skrawkiem ziemi diametralnie wzrosła, bo cóż to za zycie w schemacie betonu 😉
Życie w jakimkolwiek mieście moim skroknym zdaniem niszczy człowieka i szczęścia nie daje.
Pozdrawiam i wierzę że ten Blog jeszcze się odrodzi. ☺😊
Weź no coś zaktualizuj �� bardzo mi się podoba twój blog ,jak tam domek, jak tam piecyk? Jak walka z gminą? Pozdrawiam serdecznie Kuba
OdpowiedzUsuńAktualnie mieszkam w Warszawie, podziwiam tu i obserwuję bacznie esencję życia w zapracowanej, biednej stolicy. W zasadzie od początku roku na działce nic konkretnego nie ruszyło, bowiem od początku roku "włóczę" się po polsce a działka jest pod opieką pozytywnych działań Oli.
OdpowiedzUsuńGmina nie uległa i drogi nie utwardzi, gdyż niema ku temu podstaw jak chociażby zgłoszona budowa.
Mnie ogólnie zmęczyło otoczenie, szczególnie sąsiedztwo tego cudownego skrawka ziemi i w potrzebie silnych zmian opuściłem ostatecznie Śląsk. Dzięki temu sporo w moim życiu się wydarzyło w przeciągu tego 2018 roku.
Aczkolwiek moja miłość do przyrody i chęć opieki nad swoim własnym skrawkiem ziemi diametralnie wzrosła, bo cóż to za zycie w schemacie betonu 😉
Życie w jakimkolwiek mieście moim skroknym zdaniem niszczy człowieka i szczęścia nie daje.
Pozdrawiam i wierzę że ten Blog jeszcze się odrodzi. ☺😊