W obronie ojczyzny.
Dawno temu ludzie Kayapo przyjaźnili się ze zwierzętami i umieli z nimi rozmawiać. Czasy jednak się zmieniły, a starcy, którzy znali język zwierząt, w większości już umarli. Teraz Kayapo nie rozumieją swych dzikich przyjaciół. A jedne z nich, osy, stały się ich największymi wrogami.
Indianie Kayapo żyją w północnej Brazylii. Osobliwą i bardzo niebezpieczną tradycją tego ludu jest specyficzny rytuał wejścia w dorosłość. Każdy młodzieniec musi stawić czoła Amyu, wielkiej osie, która na szczytach drzew buduje gniazda tak wielkie jak człowiek. Dopiero odczuwszy na swym ciele setki bolesnych ukąszeń i krążący we krwi jad insektów, będzie gotów stać się odważnym i silnym mężczyzną. Tymczasem w wiosce Pukanu panuje poruszenie. Na pobliskiej rzece Xingu ma powstać nowa elektrownia wodna, co bardzo nie podoba się tubylcom. Starszyzna decyduje, że próba sił z osami Amyu wyłoni tych, którzy podejmą walkę z obcymi wkraczającymi na ziemię Indian.
źródło: http://www.alterkino.org/kultura_media/ludzie-osy
Gotowi bić się w obronie rzeki i lasu,
w imię przekazania najmłodszym
dziedzictwa ich przodków,
a także, by ocalić
dla reszty świata ten zielony RAJ
którego nie dosięgło jeszcze
szaleństwo ludzi."
My Polacy natomiast oddaliśmy, sprzedaliśmy i rozgrabiliśmy już doszczętnie
naszą ojczyznę, za którą przodkowie przelewali krew w imię wolności.
Jak to być może, iż cywilizowany człowiek oszalał i stracił rozum niszcząc,
degradując środowisko i ziemię na której żyje. Pozostawiając tym samym
dla późniejszego pokolenia jedynie betonowe zgliszcze i ciężką walkę o BYT.
Nie poznaję tego narodu, a przecież zaledwie 30 lat minęło jak mam przyjemność
stąpać po tej pięknej, życiodajnej, zielonej planecie. Gdzie podziały się podstawowe wartości? Gdzie troska o swoje otocznie, ludzi, zwierzęta, rośliny? Gdzie się podziała wspólna wiara w lepsze jutro? Gdzie braterstwo, dobroć i wzajemna pomoc?
Kim się staliśmy w tak krótkim czasie i dokąd zmierzamy? Myślę, że nie zmieniając nic w swoim otoczeniu na lepsze, niestety czeka nas rychła zagłada. Kiedy tak naprawdę rozwiązanie wszelkich problemów jest naprawdę banalnie i genialne w swojej naturalnej prostocie.
"Kiedy wycięte zostanie ostatnie drzewo, ostatnia rzeka zostanie zatruta i zginie ostatnia ryba - odkryjemy, że nie można jeść pieniędzy."
- Przysłowia indiańskie
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz