Solution to Economic Collapse
Żeby więcej polaków zrozumiało, szczególnie tych starszych którzy uczyli się "innego" języka.
... nie tylko języka ale i myślenia ;-)
pozdrawiam
SZANUJĘ SIEBIE, MÓJ GŁOS I MOJE PAŃSTWO, DLATEGO PÓJDĘ NA NAJBLIŻSZE WYBORY I ODDAM GŁOS!
WSZYSTKIM POLITYKOM OBECNYCH W SEJMIE PARTII POLITYCZNYCH – PIS, PO, SLD i PSL MÓWIĘ – NIE DLA PSA KIEŁBASA! ZBYT BARDZO CENIĘ SOBIE SWÓJ GŁOS BY ODDAĆ GO NA WAS!
NIE LICZCIE NA MÓJ GŁOS! NIE LICZCIE TEŻ NA TO, ŻE ZOSTANĘ W DOMU!
PÓJDĘ NA WYBORY I ZAGŁOSUJĘ NA PARTIĘ SPOZA SEJMU!
MOŻECIE SIĘ DZIELIĆ, ZMIENIAĆ NAZWY – TO WAM NIE POMOŻE!
MILIONY WYDANE NA REKLAMY SPOTĘGUJĄ JEDYNIE ZAŻENOWANIE SPOWODOWANE WASZYMI DZIAŁANIAMI.
NIE MA DLA WAS RATUNKU - NAJBLIŻSZE WYBORY BĘDĄ DLA WAS PRAWDZIWĄ POLITYCZNĄ CZYSTKĄ!
Na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat skazał we wtorek Sąd Okręgowy w Lublinie 28-letnią Agnieszkę W. za zabójstwo swego nowo narodzonego syna. Zwłoki dziecka znaleziono w 2008 r. w plastikowym wiadrze na jednej z ulic Lublina.
OPINIA: Klasa panująca z dnia na dzień ma z tego strachu coraz pełniej w gaciach - pisze red. Rafał Ziemkiewicz, znany prawicowy publicysta w swoim felietonie dla interia.pl.
- I słusznie robicie ze strachu, powiem wam. Bo przecież cała wasza pozycja, posady, pensje, prestiż, wszystko to wyłącznie z oddania tej rządzącej bandzie Rysiów, Mirów i ich przypleczników.
A ta banda siedzi na narastającej kupie długów jak na tykającej bombie.
...
Agenci federalni działali z zapałem mścicieli, kiedy otrzymali polecenie zniszczenia owoców pracy naukowca Wilhelma Reicha w jego laboratorium w Maine. W sądowym orzeczeniu z 1956 roku stwierdzono, że materiały użyte do budowy przypominającego wyglądem skrzynkę "akumulatora orgonowego" da się uratować, z wyjątkiem płyt celotexu, które agenci roztrzaskali na kawałki.
Nowojorscy współpracownicy Reicha, dr Michael Silvert i dr Yictor Sobey, zostali zmuszeni do zebrania całej literatury znajdującej się w archiwum Instytutu Orgonu i załadowania jej do wielkiej ciężarówki, która pojechała stamtąd prosto do spalarni na Dolnym Manhattanie, gdzie wszystkie papiery spalono zgodnie z poleceniem Urzędu ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration; w skrócie FDA).
Amerykański Związek Swobód Obywatelskich przystąpił do działania, gdy było już za późno. W wydanym przez siebie oświadczeniu dla prasy stwierdził, że nakaz sądu stanowił pogwałcenie wolności słowa, ponieważ zaledwie jedna spośród spalonych książek mogła być uznana za materiał promujący bądź wyjaśniający zasady działania kontrowersyjnego akumulatora orgonowego.
(Orgon to nazwa nadana przez Reicha życiowej sile, która przenika i otacza wszystkie żywe organizmy, nie wyłączając Ziemi). W oświadczeniu tym można było przeczytać między innymi: "Kiedy agencja rządu wykorzystuje tak wątpliwe preteksty do tłumienia wiedzy, bez względu na to, jak bardzo jest ona ekscentryczna czy niepopularna, stanowi to poważne zagrożenie dla wolności prasy oraz zasad wolnej myśli, na jakich opiera się nasz demokratyczny ustrój".
POdobno życzenia pasują również idealnie dla Bronka Komorowskiego - nie wiem, ja tam na polityce się nie znam ;-)
Niemiecki przedsiębiorca wpadł na pomysł, jak ominąć zakaz Unii Europejskiej sprzedaży żarówek o mocy większej niż 60 W. Nazwał je minigrzejnikami, a nie źródłami światła
Siegfried Rotthaeuser i jego szwagier produkują w Chinach żarówki o mocy 75 W i 100 W, a do Europy sprowadzają je jako "małe urządzenia grzewcze" z anglojęzyczną nazwa handlową "heatball".
Niezadowolony z unijnego zakazu inżynier Rotthaeuser przeanalizował stosowne przepisy i postanowił wykorzystać to, że zakazane żarówki są bardzo nieefektywne - tylko 5 proc. zużywanej przez nie energii elektrycznej idzie na wytwarzanie światła; pozostałe 95 proc. jest przetwarzane na energię cieplną. Inżynier doszedł do wniosku, że takie urządzenie można legalnie sprzedawać jako grzejnik.
Niedawno w Internecie można było przeczytać o bacy, który wytwarza oscypki "bez pieczątki". Ciąg dalszy tej historii na TVN24.
Wojciech Gromada, rzeczony baca mówi:
Wyrok jest niesprawiedliwy, bo nie było wielkiego przewinienia.
Uwaga – szokujący materiał. Dla ludzi o mocnych nerwach ... ;-)
Benjamin Fulford w rozmowie z Jeffem Rense 30 marca ujawnił kilka faktów, na które ma ponoć dowody. Jeśli jest prawdą co mówi Fulford, to mamy do czynienia z otwartą wojną i można się spodziewać wszystkiego – od zamachów nuklearnych w którymkolwiek z krajów tzw. Zachodu, po kolejne trzęsienia ziemi nawet tam, gdzie ich do tej pory nie było. Przedstawiam w punktach pierwszą część skrótu 40 minutowej szokującej rozmowy.
1. Grupa Fulforda dysponuje dowodem w postaci nagrania z 9 marca (2 dni przed katastrofą), że rodzina Rockefellerów w osobie Jaya Rockefellera wiedziała o tym, że w prefekturze Fukushima wydarzy się katastrofa nuklearna. W nagraniu przedstawiciel Rockefellera, Campbell, oferuje jednemu z polityków japońskich dostęp do zasobów środka czyszczącego skażenia nuklearne w prefekturze Fukushima. Fulford twierdzi, że na podstawie tego nagrania można udowodnić, że katastrofa w elektrowni była przygotowanym zamachem.
2. Młoda kobieta Sakura Ito, córka jednego z czołowych japońskich gangsterów, spotkała się z Fulfordem 10 marca i ujawniła mu, że ustawiła u niego w domu budzik na 11 rano, 11 marca. W tym dniu było wielkie trzęsienie ziemi i tsunami. Przyznała też, że została wysłana przez ludzi pracujących dla Jay Rockefellera.
3. Cztery miesiące przed katastrofą zdecydowano się na umieszczenie paliwa z plutonem w reaktorze numer 3. Zielone światło dał gubernator prefektury Fukushima, mimo, że były sprzeciwy. W Japonii tylko 3 reaktory używają tej wysoce toksycznej mieszanki o nazwie MOX.
Posłowie Sojuszu zamierzają złożyć poprawkę dotyczącą legalizacji marihuany do celów medycznych. Dotychczas pod wnioskiem podpisało się 17 posłów.
- Marihuana, podobnie jak inne narkotyki, np. morfina, mogą być stosowane do celów medycznych przy leczeniu różnych chorób. Do użytku na tej zasadzie dopuszczona jest w wielu krajach europejskich. W związku z tym konieczne jest doprowadzenie do takiego stanu, żeby można było marihuanę legalnie stosować jako lek również w Polsce – tłumaczy były minister zdrowia Marek Balicki